Żyję z toksyczną matką

Toksyczna matkaŻyję z toksyczną matką. Helena ma 45 lat. Nigdy nie założyła rodziny, nie ma męża, dzieci. Pracuje, po pracy wraca do domu. Do matki. Nie ma pasji, własnych zainteresowań, swoich spraw. Żyje sprawami swojej mamy, która była i jest dla niej jedyną rodziną i bliską osobą.

Grażyna, matka Heleny ma 72 lata. Od pięciu lat jest wdową, na życie zarabiała jako nauczycielka. Cały swój wolny czas zawsze poświęcała jedynej córce. Helenka była i jest dla niej całym światem. Matka żyła jest sprawami szkolnymi, życiem towarzyskim, później sprawami zawodowymi. Wiedziała wszystko, musiała wiedzieć.

Helena opowiadała jej to zawsze, ze szczegółami. Matka wybierała jej koleżanki, kolegów. Wybrała jej szkoły, kierunek studiów, pracę. Sterowała życiem córki, jak swoim. Helena chwilami marzyła o tym, żeby podjąć samodzielną decyzję, uwolnić się od matki. Były momenty, że jej nienawidziła, ale nie miała siły odejść, uciec. Matka - najbliższa dla mnie osoba, moja najlepsza przyjaciółka, powierniczka sekretów, mogę z nią porozmawiać o wszystkim, wiem, że zawsze mi pomoże - wiele osób może tak powiedzieć o swoich stosunkach z matką i jest to niezaprzeczalnie powód do zadowolenia. Niestety, w wielu przypadkach relacja z matką zdecydowanie odbiega od przytoczonej powyżej i jest zgodna z historią Heleny.

Kontakty z matka mogą być trudne, skomplikowane, a wręcz? toksyczne.

Kiedy możemy mówić o toksycznej relacji z matką?

Odpowiedzmy sobie więc najpierw na pytanie, czym w ogóle jest toksyczna relacja między ludźmi. Prawidłowe, zdrowe relacje międzyludzkie dają nam satysfakcję z kontaktu z drugim człowiekiem, zaspokajamy w ten sposób wiele swoich potrzeb, w tym potrzebę bliskości. W relacji z drugim człowiekiem uczymy się, doskonalimy swoje kompetencje społeczne. Co dzieje się więc z relacją, że jest lub staje się toksyczna? W takim wypadku kontakt z drugim człowiekiem nie daje nam zadowolenia. W kanale komunikacyjnym pojawiają się zakłócenia. Mówiąc językiem potocznym: nie dogadujemy się.

Jak wygląda to w praktyce?

Otóż, w takiej relacji jedna lub czasem nawet dwie osoby zachowują się niewłaściwie. Możemy mieć do czynienia z obsesyjnym kontrolowaniem drugiej osoby, chęcią ingerowania w jej życie, sprawowania nad nim stałego nadzoru. Osoby toksyczne nie stronią również od gróźb, szantażu emocjonalnego. Takie są właśnie toksyczne matki: kontrolujące, nie pozwalają na samodzielne życie, uprzykrzają je, krytykują, obrażają się, nie potrafią okazać uczuć. Jedną z cech toksycznej matki jest silna potrzeba kontrolowania życia dziecka. Taka musi wiedzieć wszystko, zawsze służy radą, choć nie zawsze dobrą i pomocną. W ten sposób zaznacza swoje terytorium, pokazuje, jak ważna i nieoceniona jest w życiu swojego dziecka. Ponadto, toksyczna matka nie znosi sprzeciwu. Każdą formę odmowy traktuje jako przejaw braku miłości.

Wróćmy do historii z początku tekstu. Czy matkę Heleny można nazwać toksyczną?

Silna osobowość, która całkowicie zdominowała córkę, nie pozwalając jej na założenie własnej rodziny i rozpoczęcie samodzielnego życia: bez wątpienia mamy tu do czynienia z relacją toksyczną, a Helena, nawet jako dorosła osoba jest uzależniona od swojej matki. Przecięcie takiej dojrzałej już pępowiny nie jest łatwe. Praca nad każdą relacją toksyczną, czy to między matką i dzieckiem czy między partnerami, nie jest łatwa. W wielu wypadkach nieoceniona wydaje się pomoc specjalisty. Psycholog powinien pracować zarówno z jedną, jak i drugą stroną, choć nie zawsze jest to możliwe, ponieważ w wielu przypadkach toksyczna matka nie odbiera swojego zachowania jako krzywdzącego dla dziecka i nie zamierza skorzystać z oferowanej pomocy.

Komentarze